Pole morfogenetyczne…..
Pola świadomości Życia….

Istnienie Pola morfogenetycznego zostało zaproponowane przez biologa Ruperta Sheldrake’a (absolwent Cambridge i stypendysty Harvardu). Pole to, wg, Ruperta Sheldrake’a, nadaje określoną formę (organizuje komórkę) organizmom żywym, pełniąc funkcję dodatkowego, nadrzędnego czynnika genetycznego, ponad kodem DNA, które jest tylko odbiciem fizycznym energii tegoż pola. Pole to ma też silny wpływ na zachowanie organizmów żywych i ich interakcje z innymi organizmami żywymi za pośrednictwem ich pól.Z polem morfogenetycznym wiąże się też pojęcie „formatywnej przyczynowości”. Jest to wg Sheldrake’a zdolność każdego organizmu do przekazywania pamięci o często powtarzających się czynnościach poprzez zapisywanie ich w polu morfogenetycznym, a następnie przekazywanie tej informacji potomkom i innymi organizmom żywym poprzez aktywny kontakt z ich polami.Biolodzy z głównego nurtu badań naukowych odrzucają istnienie pól morfogenetycznych jako sprzeczne z aktualnie panującym w biologii przekonaniami i niepotwierdzone eksperymentalnie. Fizycy także nie traktują tej koncepcji poważnie. Hipotezę istnienia tego pola biorą natomiast pod uwagę niektóre szkoły psychoanalizy, które traktują ją jako swoistą kontynuację idei nieświadomości zbiorowej C.G.Jung. Nie mniej jednak mimo oficjalnego sprzeciwu środowisk naukowych od wielu lat są prowadzone zawansowane badania nad ogólnie mówiąc energią pól organizmów żywych….. Wiele interesujących badań jest prowadzonych w Rosji, i chociaż nie można jeszcze z cała stanowczością potwierdzić, że istnieją poza komórkowe struktury organizacyjne naszych komórek to jednak wiele na to właśnie wskazuje….. Kiedy mówimy w sposób naukowy, pragmatyczny o sprawach tak ważnych jak „podstawy organizowania się życia” i to być może na tej samej zasadzie, w całym wszechświecie, nie możemy przyjmować….. Ani odrzucać żadnej z teorii do czasu aż nie znajdzie ona swojego uzasadnienia lub zaprzeczenia…. Większość naukowa nie zawsze ma racje….Ba, rzadko ją ma…. Prawdziwe odkrycia należą do jednostek….. Tymczasem świat naukowy od czasów Kopernika tak traktuje różne teorie, gdy nie są zgodne z aktualnie panującymi poglądami….. Warto też przypomnieć, że wiele bardzo poważnych i mocno zaangażowanych badań, nawet w tej chwili jest prowadzona z bardziej mglistych przesłanek…. Wystarcz wspomnieć teorie powstania wszechświata(opisane w innym dziale) gdzie prawie miliard trzysta tysięcy dolarów wydano na badanie elementarnych cząstek….Bez spodziewanych rezultatów…..Tymczasem świat nauki odrzuca hipotezę Ruperta Sheldrake’a nie dając żadnych istotnych argumentów na słuszność swojego stanowiska……Hipotezę ważną i wiele wyjaśniającą…..Biologia nie jest w stanie udowodnić, że w komórkach macierzystych człowieka znajduje sie wystarczająca ilość informacji do powstania człowieka…..Wydaje się że struktura biologiczna naszych komórek macieżystch nie zawiera tak dużego potencjału informacyjnego jaki przypuszczała nasza nauka, określającego całość naszej istoty i to w zakresie fizyczno biologicznym jak i umysłowo duchowym……. Problem tkwi w tym, że w trakcie rozwoju zarodka forma złożona wyrasta z formy prostszej. Nie ma tu, więc jednoznacznej relacji pomiędzy powstającymi komórkami. Nowo powstające komórki są faktem, ale nie możemy mierzyć ich powstawania posługując się zasadami matematycznymi, ponadto nie możemy użyć jakiejkolwiek zasady, która by określała, że jedne komórki zaczynają w ściśle określonym okresie pełnić wyspecjalizowane funkcje w organizmie a inne nie…… Znajdujemy się, więc w sytuacji, w której widzimy, że zbiór komórek i ich złożoność wzrasta, ale nie wiemy z skąd komórki otrzymują impuls do podjęcia się wyspecjalizowanych funkcji. Wygląda na to, że wzrastająca złożoność i coraz większy podział funkcji opiera się wszelkiemu fizycznym wyjaśnieniom. W obliczu tego problemu biologia stanęła pod ścianą i trzeba otwartości umysłu, bo jest jasne, że założenia podstawowe są błędne, obecna biologia zmuszona jest do uznania tego, co nazywa „programem genetycznym”, czyli „czymś”, co nie wynika z struktury DNA a z zapisu pozakomurkowego organizującego DNA w komórce. Wiedza o DNA pomaga zrozumieć, skąd biorą się białka dostarczające budulca, z których zbudowany jest organizm, ale nie wyjaśnia, jak powstaje cały „plan” organizmu, i jak to, sie stało, że niektóre komórki przyjęły rolę mózgu a inne wątroby itd…..Według założenia teorii pól morfogenetycznych, pola organizujące komórki mają te same własności, co pola grawitacyjne i elektromagnetyczne, czyli ich oddziaływanie jest głównym powodem istnienia komórek jest przestrzennym wzorcem, na jakim ona powstaje…… To dla obecnej nauki rewolucyjne twierdzenie, ale pola są wykrywalne jedynie poprzez rezultaty swojego oddziaływania tak jak pole grawitacyjne czy elektromagnetycznym, i tylko dzięki tym efektom wiemy o ich istnieniu….. Zgodnie z teorią, pola grawitacyjne, elektromagnetyczne, a więc i pola morfogenetyczne są poza przestrzenią i czasem, co powoduje, że nie można udowodnić ich istnienia a jedynie obserwować efekty ich oddziaływania.Komórki macierzyste zawierają podstawowy genotyp w zakresie wstępnego rozwoju, co może określać strukturę organizmu w wstępnej fazie rozwoju naszego organizmu….. Natomiast bardzo istotne jest to, w jaki sposób następuje połączenie się komórek, bo to jest specyficzna informacja….. Każda nawet najmniejsza cząstka elementarna materii jest pochodną światła….. i znajduje się w nieustannym ruchu…..O ile budulec jest jednorodny u swojej podstawy to już zachowanie cząstek nie….. Ponadto cząstki elementarne oprócz tego, że się poruszają podlegają własnej amplitudzie drgań…..Ten ruch a raczej „drżenie” niesie w sobie zapis specyficznej informacji, której pokłady praktycznie nie są niczym ograniczone…..Wniosek jest nad wyraz oczywisty….Więcej informacji o całej naszej istocie znajduje się poza naszym biologicznym organizmem w postaci drgań i ruchu cząsteczkowym niż w biologicznych strukturach zapisanych w DNA komórki……..Przy czym DNA jest obrazem informacji zawartej w polu a nie odwrotnie….. Sheldrake utrzymuje, że pole morfogenetyczne jest wrażliwe na formy, które je stworzyło. Innymi słowy, istnieje tu rodzaj specyficznego sprzężenia zwrotnego. Podlega ono nieustannemu udoskonaleniu i rozwojowi, co oznacza również, że każdy byt ma bezpośrednie połączenie z tym polem i tylko od osobistej wrażliwości zależy nasz odbiór, jaki z nim utrzymuje………
W naturze często napotykamy na zachowania, których nie da się tłumaczyć inaczej jak tym, że, zwierzęta czerpią informacje nie tylko z genów, ale właśnie z wspólnego pola informacyjnego. 

Dlaczego w ogóle jednokomórkowce „postanowiły” połączyć się w większe grupy, tworząc gąbki czy koralowce???….

Czy nie można sobie wyobrazić, że powstanie organizmów wielokomórkowych było pierwowzorem dla wyżej zorganizowanych społeczności mrówek, pszczół czy termitów??? 

Uczeni obserwujący tego rodzaju zjawiska z reguły nie potrafią znaleźć ich wyjaśnienia…..

-Stada gazeli afrykańskich potrafią nagle bez najmniejszych powodów opuścić wspaniałe pastwiska i wyruszyć na pustynię, ażeby tam się gromadzić i nieraz zginąć z głodu…. 

-Wiadomo, że ślepe termity zaczynają budowę kopca z różnych stron, a jednak spotykają się w środku z nieprawdopodobną dokładnością. Udaje im się to także wtedy, gdy w środku wstawia się szybę nieprzepuszczającą zapachów…….

-Zdolność gołębi, aby znaleźć drogę do domu jest legendarna. Biolodzy od lat eksperymentowali z gołębiami i nadal nie mogę zrozumieć: jak uda im się wrócić do swoich gołębników, z bardzo daleka? Używano wielu sztuczek by zmylić gołębie” Wywożono je setki kilometrów od domu, wkładano specjalne soczewki do oczu, które nie pozwoliły wizualnie ocenić dokładność lotu, opryskiwano je substancjami zapachowymi, które wpływały na ptaki, tłumiąc zapach naturalny, zakładano im magnesy…. Gołębie, może nie od razu, popełniając błędy, ale zawsze wracały do domu, zawsze odnajdywały właściwą drogę, nawet, jeśli gołąb został przewieziony do innego nieznanego mu miejsca (istnieją dowody, że gołębie potrafiły powrocie do gołębnika, znajduje się na płynącym statku!). Jak to tłumaczyć????…..

-porzucone przez swoich właścicieli psy i koty nawet bardzo daleko potrafią po wielu dniach dotrzeć do swoich domów……. 

-Podobnie zachowują się w grupach dzikie zwierzęta….. wilki, oddzielone od stada, zawsze znajdzie swoje stado….nawet jak zmiejniło swoje tereny łowieckie na bardzo odległe……

-lis potrafi uspokoić niespokojne szczeniaki, nawet z bardzo dużej odległości od nory, a nie wydając żadnego dźwięku, po prostu patrząc w kierunku nory.

-Biolog z Uniwersytetu Harvardu, William McDougall przez piętnaście lat prowadził zawansowane badania na szczurach doświadczalnych, uczył je jak maja znaleźć wyjście z labiryntu. Powstały zapis danych eksperymentalnych był oszałamiający:, jeśli pierwsze pokolenie szczurów, przed prawidłowym odnalezieniem drogi, popełniło średnio ok. 200 błędów, to nowe pokolenie tylko 20 błędów. Ale okazało się że jeszcze bardziej sensacyjne wyniki osiągnięto powtarzając eksperyment na drugim końcu świata- w Australii z całkiem innym pokoleniem szczurów. Szczury znajdywały wyjście z labiryntu niemal bezbłędnie!!!! Przy czy nie pochodziły one z potomstwa szczurów – „pionierów….. 

-W innym eksperymencie, obserwowane były nie zwierzęta, ale ludzie. Psycholog z U. S. Arden Malberg zaprosił ochotników, by sprawdzić szybkość zapamiętywania dwóch niemal identycznych wersji kodu Morse’a. Sekret polega na tym, że jedna z wersji była faktycznie wersją alfabetu Morse’a, a druga jej zmienioną kopią……. Bez wyjątku, wszystkie osoby szybciej przyswajały i łatwiej zapamiętywały oryginalną wersje alfabetu Morse’a, przy czym połowa badanych uczyła się oryginału a połowa wersji fałszywej nie wiedząc oczywiście o tym…….

-Równie tajemnicze jest zjawisko migracji. Jeden z entomologów tropikalnych pisze: „ani głodem, ani pragnieniem, ani najazdem naturalnych wrogów nie da się wytłumaczyć, dlaczego chmury szarańczy nagle wzbijają się w niebo i przenoszą na inne miejsce. Jak pisze prof. Remy Chauvin na temat nagłych wędrówek wielkich stad: Migracje są wyraźnie sprzeczne z instynktem zachowania gatunku i często prowadzą do masowej zagłady zwierząt. Powstaje wrażenie, że zwierzęta ogarnia atak szaleństwa, przy czym jest to szaleństwo zaraźliwe, ponieważ migrujące zwierzęta często pociągają za sobą przedstawicieli innych gatunków”.

-W roku 1952 na wyspie Kosima u wybrzeży Japonii biolodzy badający ssaki naczelne prowadzili obserwacje kolonii makaków. Aby zachęcić małpy do zbliżenia się, wystawiono dla nich surowe słodkie ziemniaki. Nie nadawały się do jedzenia w tej postaci, gdyż obtoczone były w piasku. Wkrótce jednak młoda małpka nauczyła się je obmywać, a potem nauczyła tej sztuki matkę oraz inne młode małpy. W 6 lat potem wszystkie młode małpy (i parę starszych) myły ziemniaki. Wtedy nastąpił skok „oświatowy”: z dnia na dzień nauczyły się tego także wszystkie pozostałe małpy. Najciekawsze jest jednak, że jednocześnie czynności tej nauczyły się małpy na sąsiednich – izolowanych od siebie – wyspach! Po paru latach zaś odkryto tę umiejętność u małp afrykańskich. Nagle stała się ona wiedzą powszechną. Tak jakby istniał informacyjny próg krytyczny, który w pewnym momencie został osiągnięty i przekroczony.

-Swego czasu jeszcze przed wojną w Anglii mleczarze zaczęli dostarczać mleko w kapslowanych butelkach. Niektóre sikorki niebieskie nauczyły się dziurawić folię kapsla i dobierać się do śmietanki. Umiejętność ta rozprzestrzeniała się powoli na inne regiony Anglii, drogą – jak twierdzono powszechnie – naśladownictwa. Początkowo tempo rozprzestrzeniania się tego zwyczaju można było wytłumaczyć naśladowaniem go przez inne sikorki. Jednak nagle w 1955 okazało się, że wszystkie odmiany sikorek w całej Europie także potrafią dobierać się w ten sposób do śmietanki……

-Doświadczenia Martina Sauera, który trzymał pisklęta szczygłów, gołębi i ptaków wodnych w sztucznym oświetleniu, a potem umieścił je w planetarium, dowiodły, że ptaki orientują się podczas swych dorocznych migracji według gwiazdozbiorów. Jakim sposobem mogły się tego nauczyć będąc w niewoli….-Zaobserwowano szereg zachowań zwierząt, których nie potrafimy wyjaśnić.

-Znana angielska badaczka J. Goodal opisuje dziwny rytuał, jaki zaobserwowała wśród szympansów – taniec deszczu, jak go nazwała. Kiedy tylko zaczyna kropić deszcz znamionujący nadejście pory deszczowej, szympansy urządzają dziwne widowisko. Samice i młode wychodzą z dżungli na sawannę i rozsiadają się na okolicznych drzewach. To widzowie. Samce w tym samym czasie zbierają się na polanie, wymachują gałązkami i przytupują wydając okrzyki. Trwa to około pół godziny, po czym wszyscy się rozchodzą.

-Równie niezrozumiały jest obyczaj „zbiórek”. Ptaki albo zwierzęta żyjące w rozproszeniu na jakimś obszarze nagle gromadzą się razem. Takie zgromadzenia odbywają się zwykle w tym samym miejscu i o tej samej porze roku. Etiolodzy na próżno usiłują dociec sensu tych zgromadzeń. Zgromadziwszy się zwierzęta nie hałasują, nie wiercą się i nie mocują. Po prostu spędzają razem jakiś czas, a potem się rozchodzą. Szczególnie szokują olbrzymie zgromadzenia węży. Raz do roku spełzają one stale na to samo miejsce. Po raz pierwszy fenomen ten zauważono u kotów w miastach. Są to tak zwane „kocie sejmiki”. Duża liczba kotów zbiera się w jednym miejscu, gdzie po prostu siedzą tak przez godzinę lub dwie, po czym się rozchodzą.

-Doświadczenia amerykańskiego biologa Franka Browna, który w latach 50. Przeniósł z dna morskiego koło Connecticut ostrygi do swego laboratorium w Illinois, po czym zaobserwował, że otwierały swoje muszle w tym samym czasie, gdy w Connecticut był przypływ. Oznaczało to, że ich rytm regulowany jest przez cykl księżycowy. Udało mu się też wykazać, że metabolizm bulwy ziemniaka podlega temu cyklowi, „znała” ona w każdym momencie położenie księżyca. To samo można było zauważyć w wypadku krabów i szczurów, które trzymał w zamknięciu, utrzymując stałe oświetlenie, temperaturę, wilgotność i ciśnienie.

-Nie wyjaśniona pozostaje zależność między cyklem jajeczkowania kobiet a fazami księżyca. Wszystkie zaczynają menstruować w tym samym czasie, przy czym (co najbardziej kłopotliwe dla biologów) wyznacza go kobieta dominująca psychicznie w grupie.

-Jedna ze speleolożek w ramach doświadczenia przebywała pół roku pod ziemią, jej cykl miesięczny uległ wtedy zatrzymaniu. Czy w tym wypadku mamy do czynienia z klasycznym „rezonansem”…….

 Wydaje się, że pojęcie pola morfogenetycznego może wyjaśnić wiele zjawisk (przekazywanie pewnych odczuć, wzorców zachowań i postępowania które przyjmujemy jako instynktowne), a które nie znalazły racjonalnego wyjaśnienia naukowego dotychczas……. 

 

Marek Kopacz